niedziela, 22 stycznia 2012

Ale mnie dziś naszło...

Naszło mnie mocno. Jak nie pisałem przez miesięcy parę, to muszę widać, gdzieś teraz upuścić parę:)
Tak więc ostatnie doświadczenia pokazują mi niezbicie, że wiele rzeczy nie robię/robię z obawy. Tak mi się widzi, że tak nie można. I ten rok musi być przełomowy właśnie dlatego - czas przestać się bać.


No i pozdrawiam ponownie:)

2012...

Witam!

Dawno nic nie napisałem.
Oj dawno.
Wiele się wydarzyło od tego czasu, wiele też było momentów by coś napisać, ale chyba nie potrafię tak pisać o wszystkim w sieć.
Łatwiej mi mówić do ludzi - nawet za cenę zrobienia z siebie idioty bądź s......... - ale jednak do fizycznie obecnych, a nie obecnych gdzieś.

Tak więc duże zmiany nastąpiły. I tak się kończył 2011. I 2012 zapowiada się podobnie. Natłok myśli, wręcz gonitwa ich. Pytanie czy kiedyś się osiągnie spokój? Może. Na razie dużo myśli się kłębi i czaszkę gnębi.

No cóż - widać taka pogoda na myślenie.

Pozdrawiam

p.s. Nie myślcie za dużo bo to naprawdę męczy...